Zibi the Beadrded
Historie
5
Rozdziały
40
Słów
572,0 K
Komentarze
1
Czytanie
1 d, 23 h
-
Dwa dni minęły już od czasu spotkania z Kang Holdings i Korean Capital Investment, ale Da-eun nie mogła pozbyć się wrażenia, że wszystko i wszyscy sprzysięgli się przeciwko niej. Jak ona się nie uspokoi, to ja chyba rzucę tę pracę — westchnęła głęboko, czując, jak bardzo ma dość zachowania swojej szefowej. — Masz już tę kawę? — warknęła Soo-ah, po raz kolejny ponaglając asystentkę. — Zaraz będzie — starała się nie dać wyprowadzić z równowagi. —…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Soo-ah i Jae-won weszli do windy. Powietrze aż gęstniało od napięcia, którego nie rozpraszał nawet cichy szum klimatyzacji. — Siedemdziesiąte trzecie? — zapytał retorycznie, naciskając przycisk. — Teraz znowu mówisz do mnie nieformalnie — zauważyła Soo-ah. — Jesteśmy sami — odpowiedział krótko, nawet nie patrząc w jej stronę. — Nie rozumiem — odezwała się po chwili. — Czego? — Jak można być takim… dziwnym? — wyrzuciła z siebie z irytacją. —…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Główna sala konferencyjna na siedemdziesiątym trzecim piętrze wieżowca Hwang Group powoli zapełniała się przedstawicielami największych firm nie tylko w samej Korei, a wiele spośród nich miało swoje oddziały w niemal całej Azji. — Czy wiceprezes Kang już jest? — zapytała Soo-ah, gdy zaparkowała swoje Porsche tuż przed głównym wejściem do budynku. — Jeszcze nie — Da-eun pokręciła przecząco głową, podbiegając do samochodu. — Spotkanie dopiero za dwadzieścia minut…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Da-eun stała przy wejściu Café Pascucci, rozglądając się za Jon-Sokiem. Była trochę za wcześnie, ale stres nie pozwolił, by zaczekała na zewnątrz. Wnętrze wydawało się dzisiaj wyjątkowo przytulne, zapraszało miękkim, ciepłym blaskiem lamp i zapachem świeżo parzonej arabiki, a ściany wyłożone drewnem i jasne, wiklinowe krzesła wprowadzały atmosferę spokoju i relaksu. Nawet młoda baristka, która akurat podawała jakiejś starszej parze ciasto do stolika, wydawała się jakoś…-
276,9 K • Ongoing
-
-
3 sierpnia 1994 r. Sprzedałem ją Jedno dziecko – za czterdzieści innych. Czternaście lat, czarne włosy, ufne oczy. Nie wiedziała, że dziś przypieczętowałem jej los. Że została sprzedana. Jak mięso na targu. Bez pytań. Bez wahania. A ja? Ja tylko podpisałem na nią wyrok. Złożyłem podpis pod piekłem, które przyjdzie po nią z marmurowym uśmiechem i zapachem drogiej wody kolońskiej. Nie tłumaczę się. Tego nie da się usprawiedliwić. Ale może, jeśli ktoś…-
1,4 K • Ongoing
-
-
To już kolejny dzień, kiedy Da-eun snuła się bez celu po biurze, odkąd decyzją przewodniczącej została odsunięta od wszystkich kluczowych projektów. Ot, po prostu nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. — Nie była to jej wina, ale mimo to dziewczyna brała wszystko za bardzo do siebie. Jeśli tak dalej pójdzie, stracę pracę – wzdrygnęła się na samą myśl. Podniosła kubek, ale nie było w nim już kawy. — Znowu pusty? — westchnęła głęboko. — To już druga, a nie ma…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Dźwięk budzika wyrwał Soo-ah z głębokiego snu. Wymacała ręką telefon i, nie otwierając oczu, włączyła drzemkę. — Błagam, jeszcze pięć minut — wymamrotała pod nosem, zaciągając kołdrę na głowę niczym małe dziecko. Po chwili alarm ponownie zadźwięczał w jej głowie, niczym młot pneumatyczny niszcząc spokój, który jeszcze przed chwilą wydawał się całkiem realny. — Nienawidzę cię — szepnęła i powoli, ociągając się, jakby walczyła z grawitacją,…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Profesor Jung Ki-Young wszedł do swojego gabinetu, znajdującego się tuż obok biur neurologii szpitala Uniwersytetu Narodowego w Seulu. Pomieszczenie było przestronne, utrzymane w subtelnej mieszance beżu i szarości, które doskonale rozpraszały ostre światło poranka. Przy wielkim, mahoniowym biurku piętrzyły się dokumenty i czasopisma specjalistyczne. Za nim stał masywny, skórzany fotel z drewnianymi podłokietnikami w kolorze ciemnego brązu, idealnie komponujący się z jasnymi panelami…-
276,9 K • Ongoing
-
-
Bracia siedzieli w gabinecie, który od lat pachniał starymi książkami i kadzidłem. Przez uchylone okno wpadało leniwe, czerwcowe światło, malując na dywanie miękkie, złote plamy. Po drugiej stronie podwórza rozciągał się ogród z przystrzyżonym żywopłotem i niewielkim stawem, gdzie ich matka lubiła siadać z książką. – Ty zawsze wszystko komplikujesz – mruknął Ji-hwan, nalewając sobie herbaty do porcelanowej filiżanki. – Rodzice nie chcą cię uszczęśliwić na siłę.…-
276,9 K • Ongoing
-
-
— Kurwa mać! — zaklęła Soo-ah, kiedy siadając na kanapie w salonie, nie zauważyła, że wcześniej postawiła na niej kubek z kawą. — Matka mnie zabije — mruknęła, czując, jak chce jej się krzyczeć. Bez zastanowienia ściągnęła z nogi grubą, białą skarpetkę i zaczęła nią ścierać kawę, która powoli wsiąkała w jasną tkaninę. To już drugi dzień, jak siedziała w domu, próbując znaleźć błędy w procedurach i odkryć, kto stoi za tymi nadużyciami. Była…-
276,9 K • Ongoing
-
- 1 2 … 4 Next